sobota, 29 kwietnia 2017
z wody
Jeżeli proces parowania odbywa się w taki sposób jak opisałeś to czy nie uważasz, że odbywa się on jednak bardziej "równomiernie" na całej długości kolektora? W końcu dochodzi do przemiany fazowej, która zachodzi w stałej temperaturze. Czyli jeśli czynnik odparowuje w temperaturze np. -3 st.C to taka temperatura czynnika powinna występować praktycznie na całej długości kolektora. Woda też wrze w stałej temperaturze, nie jest tak, że w jednym miejscu jest niższa temperatura, a w innym miejscu naczynia (nawet ogromnie dużego) wyższa. Co o tym myślisz?zgadzam się z Tobą, że instalację każdej pompy ciepła można spi....Ale o co pytała K74? Wytłumaczenie tamtego sprzedawcy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. COP można wyliczać na różne sposoby, ale http://klimatyzacjapolska.pl aby porównać urządzenia jakąś spójną metodykę musimy mieć. Prosto: od strony górnego źródła mamy pomiar w jednakowym punkcie - temperatura wody grzewczej. Z drugiej strony dolne źródło ciepła - w przypadku pomp z pośrednim obiegiem mierzy się temperaturę glikolu, w przypadku pomp z bezpośrednim odparowaniem temperaturę odparowania czynnika. Czyli tutaj pomiar następuje w dwóch różnych punktach! Mało tego jak gość może mówić o wyższym COP gdy nawet przy temperaturze glikolu 0 st.C ta sprawność jest już niższa! Gdyby wziął pod uwagę temperaturę parowania to COP byłoby jeszcze niższe.
Nie rozumiem jak można też zakładać stałą temperaturę glikolu 0 st. C. Czyli to oznacza, że glikol nie pobiera ciepła z gruntu, a więc nie dochodzi do wymiany ciepła w parowniku? Ależ oczywiście dochodzi do wymiany ciepła w parowniku i jeśli do parownika wpływa glikol o temperaturze 0 st. C to wypływa z niego o temperaturze dużo niższej, w każdym bądź razie ujemnej. Czy dalej ogrzewa się sam od siebie, czy ogrzewa się od gruntu, schładzajac go? Pewnych rzeczy nie przeskoczymy i albo wytarczającą ilość ciepła przeniesiemy na wyższy poziom czy to z wody czy z gruntu, albo sprężarka będzie musiała mieć na tyle dużą moc elektryczną, aby moc cieplna pompy ciepła była wystarczająca. Jeżeli glikol ma niby "względnie stałą" temperaturę przez cały sezon grzewczy to znaczy, ze przepływa przez parownik i ........po prostu przepływa?! Mniej więcej coś takiego chyba starał się powiedzieć sprzedawca K74 co jest oczywiście jakąś bajką z księżyca.
Jeżeli glikol wpływa z parownika schłodzony to czy również największe schłodzenie gruntu nie następuje w piwerwszych odcinkach kolektora? W końcu na tym odcinku mamy największą różnicę tempertaur między glikolem, a gruntem?
Jak już zainstaluję pompę to chyba z czystej ciekawości zostawię sobie parę metrów działki na wykopaliska w trakcie zimy, żeby zobaczyć z klimatyzacja Warszawa czystej ciekawości co się tam dzieje
Pytanie jeszcze jedno - zapewne w czasie temperatury i ciśnienia parowania są różne, ale w danej jednostce czasu (np. w czasie jednej godziny) ciśnienie parowania jest względnie stałe. W związku z tym i temperatura parowania na całej długości kolektora powinna być praktycznie ta sama. Nie jest przecież chyba tak, że na początku pętli jest pewne ciśnienie parowania, w środku jakaś kosmiczna różnica, a na końcu jeszcze inaczej.
Zgadzam się, że każdą instalację, z każdą pompą można spi..... Tylko jak uchronić się od złego wykonawcy....?Tego do końca nie jesteśmy w stanie sprawdzić.
różnice
Według mnie zakładanie stałych temperatur dolnego źródła ciepła jest naiwnością i dla jednego i drugiego systemu. W dynamicznym procesie wymiany ciepła nie ma co liczyć na stałą temperaturę gruntu w obrębie kolektora. Poza tym w przypadku pomp z bezpośrednim parowaniem przeważnie są podane różne temperatury parowania. Nawet biorąc pod uwagę te najniższe i tak sprawność pc z bezpośrednim odparowaniem jest wyższa. Tylko to nie wszystko. Przy podawaniu COP dla pompy z pośrednim obiegiem bierze sie pod uwage temperaturę glikou, a przy pc z bezpośrednim parowaniem temperaturę odparowania! Jeśli wziąźć wspolną płaszczyznę dla porównania (tu i tu temperaturę parowania) to wówczas spraność pc z pośrednim obiegiem będzie jeszcze niższa - glikol musi przekazać ciepło czynnikowi, który ulega odparowaniu, mamy dodatkową wymianę ciepła, aby wymiana ciepła nastąpiła musi być różnica temperatur, a więc temperatura parowania w pompie z pośrednim obiegiem jest rzecz jasna niższa niż temperatura glikolu. Teraz mając tu i tu temperaturę parowania, mamy płaszczyznę porównania według mnie.No tak. Zacząłem kumać po tym, co Miodek napisał na elektroda.pl (temat: Pompa ciepła) o temperaturze tuż za sprężarkąw jednym i drugim przypadku schładza się grunt, chodzi tylko o odpowiedź na postawiony problem, że nie można zakładać jakiejś względnie stałej temperatury glikolu bo to by oznaczało http://klimatyzator.eu/klimatyzacja-do-mieszkan/ , że jak glikol odbierze ciepło od gruntu (schłodzi grunt) to potem oddając ciepło czynnikowi chłodniczemu dalej ma temp. 0 st. C. Albo jest wymiana ciepła, albo jej nie ma.
Druga rzecz, którą przy okazji poruszyłem to kwestia porównywania COP w dwóch różnych punktach: parowania i temperaturze glikolu, a to jest różnica.A który kolektor jest lepszy (chodzi mi o wydajność): poziomy czy pionowy? Gość od pompy proponuje mi pionowy z glikolem jako dużo bardziej efektywny, twierdzi, że grunt się wychładza i pod koniec zimy pc działa trochę słabiej, większe jest zużycie prądu. że co prawda więcej trzeba wyłożyć na początek, ale za to zużycie prądu jest bardzo małe. Czy to prawda?
Według mnie to masz super warunki na kolektor poziomy, nic tylko pozazdrościć.
Przy tym porównaniu poboru prądu przez sprężarkę to gość chyba ostro przesadza. Nie jest to taka różnica aby zrekompensowała różnicę w wydatkach na odwierty, a prace przy kolektorze poziomym. Zresztą w Twoim wypadku to chyba nie ma co się zastanawiać - masz naturalne źródło, stałego dostawcę ciepła w postaci wysokich wód gruntowych. Przy parowaniu czynnika w gruncie pobieramy założony/wyliczony strumień ciepła W MIEJSCU PAROWANIA CZYNNIKA. To w praktyce oznacza kilka metrów bieżących zakopanej rurki. Tam pobór ciepła jest bardzo dynamiczny. Gradienty temperatur są olbrzymie. Grunt oddaje energię, a wilgoć w nim zawarta powoduje, że tworzy się lodowy kloc. Lód ma małe przewodnictwo cieplne. Jest raczej izolatorem. W trakcie pracy pompy długość klocka lodowego stale się powiększa, bo ciekły czynnik od oblodzonej rurki nie jest w stanie pobrać wystarczającej ilości ciepła. Strefa dynamicznego parowania przesuwa się wzdłuż zakopanego rurociągu w kierunku jego końca. Tak więc faktycznie eksploatujemy jedynie kilka metrów kolektora, resztę wykorzystując do stabilizacji temperatury par do temperatury na danej głębokości. Przeciwdziała temu zjawisku ciepło ziemi otrzymywane z głębi klimatyzacja domowa w ilości (jak wyczytałem) 0.05 do 0.15W na metr dł. kolektora (w zależności od warunków). Na ciepło docierające z powierzchni zimą można nie liczyć! Przy liczonym/szacowanym poborze średnim w granicach 20W/mb to bardzo mały wkład. Ciepło otrzymujemy także przez przewodnictwo cieplne od dalej położonych warstw, ale jak pisałem, lód jest izolatorem. Mało go jest.
Tak trzeba dobrać wielkość kolektora w ziemi, żeby starczyło energii do wiosny, kiedy te relacje zostaną zmienione strumieniem ciepła z powierzchni. Dlatego kolektory z bezpośrednim parowaniem nie są zakopywane głęboko. Tak naprawdę wykorzystujemy ciepło przemiany wody w gruncie (zamrażania), które jak już wielokrotnie pisałem jest spore - 93kWh/m3. Biada temu, komu źle wyliczono kolektor! Zalany parownik czynnikiem i koniec przyjemności, dopóki układ "nie odpocznie" i nie rozmarznie. A to trwa.
W dolnym źródle z obiegiem glikolowym ten mechanizm jest bardziej rozmyty na całą długość zakopanej rury. Płyn niezamarzający to w 50% woda. A woda trudno się ogrzewa i chłodzi. Zarówno w rurze jak i w gruncie. Opisane wcześniej dynamiczne (wręcz wybuchowe) pobieranie ciepła przesunięte jest do wnętrza pompy ciepła (do parownika).
Jak by nie patrzał - mokre grunty to kopalnia energii (ciepła zamrażania).
Można liczyć COP wliczając energię pompy glikolowej lub nie. Wyjdą różne wyniki. Można nimi żąglować dowolnie i wszystko udowadniać. Prawda jest taka, że potrzebny jest "kumaty" projektant i wykonawca takiego układu termodynamicznego. Wszyscy czytali o różnych przypadkach jakie, spotkały niektórych forumowiczów. Można dobrze postawić PC. Można też spiepszyć nawet dobry projekt.
W kwestii poboru prądu to wystarczy, że zobaczysz jakie są różnice w poborze energii elektrycznej przez kompresor przy różnych temperaturach dolnego źródła - jeśli producent podaje takie informacje. Nie są to w każdym razie "kosmiczne" różnice.
U mnie na działce są wysokie wody gruntowe, już na 1,3 m (w lecie) było dosyć mokro, jak się zostawiło dół, to podchodziła troche woda.
Co byście mi radzili? Który kolektor?
"To nie jest temp. skraplania tylko temperatura gazu (czynnika) wychodzącego ze sprężarki"
Czyli mniej więcej OK z tym COP, pozostaje wątpliwość co do płytkiego zainstalowania 80cm pod ziemią
kolektora dla bezpośredniego parowania.
uzasadnienie
Jeśli przy pompie bezpośrednie parowanie z propanem zastosowano falownik to wynika to min. z faktu, że w przypadku scrolla nie ma możliwości "modulacji", czyli regulacji częstotliwości. Wszędzie gdzie są stosowane falowniki nie ma scrolla, a wyłącznie tłokówki. Czy są jeszcze inne powody? Nie wiem.Sęk w tym, że w tym przypadku prawdopodobnie (tak przynajmniej twierdzi dystrybutor) falownika nie ma. Wynika to chyba z faktu, że układ Jest "zrównoważony" wielkością (długością) wężownicy w buforze, która jednocześnie jest (i tu mnie popraw) parownikiem?, skraplaczem?. Innymi słowy na starcie pompy nie ma obciążenia ciśnieniem i nie potrzeba falownika. Co do zastosowania sprężarki innej niż tłokowa w tej pompie, to wspomniany dystrybutor powiedział " że próbowali, ale nie pasowało).tam jest falownik. Innych powodów dla tej czy innej pompy nie znam, bo nie jestem aż tak biegły w temacie. Jeśli mówisz o wężownicy w buforze to zapewne jest to skraplacz, ale czy to może być powód tego jaką sprężarkę zastosować. Są przecież podgrzewacze wody oparte o pompy ciepła gdzie np. skraplacz to też wężownica "w" lub "na" zbiorniku i tam są wykorzystane scrolle (chyba). Z tym że to układ o mniejszej mocy, może to ma jakieś znaczenie?I jeszcze jedno - aby uprzedzić ewentualne pytania. PC ZIRIUS, to ta pc o której mówimy, jest prosta jek cep. Jest sprężarka, zawór rozprężający i coś około 200 mb rurki miedzianej, a w całości krąży czynnik chłodzący (propan). Elekronicznie bardziej jest zaawansowany bufor (zasobnik 500 l)ale można zastosować falownik przy tłokówce, bo mają go pompy ciepła NEURATHERM, mają też centrale wentylacyjne oparte o pompy ciepła w odzysku ciepła gdzie zastosowano falowniki i właśnie sprężarki tłokowe. Natomaist jak pisałeś ze względu na budowę nie można falownika zastosować przy scrollu.o odpowiedź, bo o ile do tej pory zupełnie nie byłam techniczna, to teraz zgłupiałam do reszty.
Producent pc z pośrednim parowaniem twierdzi, że ma ona COP większy niż pc z parowaniem bezpośrednim. Uzasadnienie: w bezpośrednim temperatura dolnego źródła spada w ciągu sezonu grzewczego, a w pośrednim pozostaje względnie stała. Podpuszcza mnie pan producent, czy coś w tym jest?
rozwój
Przy 80 stopniach czynnika chłodniczego rzeczywiście można mieć w zbiorniku wodę o temp 60 stopni. Jednak zastrzeżenie pawelm jest słuszne. COP pompy która tak mocno spręża czynnik chłodniczy nie jest optymalne.Fizyki nie przeskoczysz. Gwoli wyjaśnienia. Producent pc M2/5 na swojej stronie podaje COP w wys.4,58 ale dla temp. 0/35, natomiast dla temp. 0/50 już "tylko" 3,2. Myślę, że są to osiągi realne. Wynika z tego również, że dla temp. np. 0/60 COP może oscylować około 2. Moim zdaniem aby wszystko jakoś zbilansować ( w przypadku tej pc), należy założyć, że podana pompa będzie pracowała do temp. w górnrj części zbiornika coś około 50 stopni - co daje temp. cwu około 45 stopni.Czy mógłbym Cię prosić jeszcze o chwilę cierpliwości i dokończenie pewnych szczegółów co do Twojej PC?Też radzę ci abyś się zapoznał z budową swojej pompy. I z czego wynika COP lepsze lub gorsze. Nie sztuką jest zmieszać sobie ciepłą wodę z zimną i otrzymać 30-33 stopnie, ktrymi zasilasz podłogówkę. Jednak twoja pompa nagrzewa wodę do nawet 60 stopni. To powoduje źe jej COP jest marne. No ale musi tyle grzać abyś wodę w kranie miał ciepłą.
Dlatego niektórzy sprzedawcy zalecają jedną pompę http://klimatyzacjapolska.pl/klimatyzacja/ o wysokim COP dać na ogrzewanie a drugą o mniejszym COP na CWU.Parowanie bezpośrednie lub pośrednie lub jak by go nie nazwał powinno dać możliwie dużo KILOGRAMÓW PARY CZYNNIKA w jednostce czasu.
Pary czynnika powinny poruszać się w przewodach z prędkością nie mniejszą niż 11.5 m/sek. Czemu? Bo niosą ze sobą olej ze sprężarki. Niezwykły to olej. MUSI być mieszalny w szerokim zakresie z czynnikiem. Idealnie jest , jak jest mieszalny w stosunku dowolnym (zakazany R12). Dlatego propan + oleje ropopochodne (mineralne) zdobywa rynek i uznanie (ma tak jak R12).
Tylko przy takiej lub większej prędkości istnieje możliwość powrotu tego oleju do sprężarki i to w układach uważanych za "poziome". Dlatego nie stosuje się parowania bezpośredniego w odwiertach. Grozi to utratą (przemieszczeniem bezpowrotnym do kolana w odwiercie, gdzie sobie będzie bulgotał) oleju i zatarciem sprężarki. Kilogramy par szybko sprężane w sprężarce po jej opuszczeniu NIE MOGĄ PRZEKRACZAĆ TEMPERATURY OK. 140stC! Wyższe temperatury (ciśnienia sprężania) grożą spaleniem, odkształceniem , zniszczeniem blaszek zaworowych sprężarki, w końcu, hermetycznej więć trudnonaprawialnej. Kilogramy par o temperaturze około 100stC lub powyżej trafiają do skraplacza. Przemiana fazowa dająca lwi wkład w proces ogrzewania zachodzi około 35/45/60stC. Jest jednak kawałek orurowania wypełniony stale dostarczanym cieplejszym gazem. Energii w nim tyle, co nic, ale temperaturę ma. To jest powód, dla którego pod szczytem zbiornika można mieć trochę wody w temperaturze ok. 60stC, gdy prawie cała reszta ma te nastawione 40. Odpowiednia budowa bufora pozwala lepiej lub gorzej korzystać z tego ciepła. To są właśnie te "patenty" poszczególnych wytwórców.Dzięki za wyczerpujacą odpowiedź. Rodzi się jednak pytanie - co z tzw. sprężarkami bezolejowymi ? I jeszcze jedno pytanie. Dlaczego w pc z "bezpośrednim parowaniem" stosuje się "tylko" sprężarki tłokowe (olejowe)? Czy chodzi tu o to, że inne nie radzą sobie z większą ilością propanu?
I jeszcze jedno. To do Jeziera. W przypadku bufora (a tu jest) COP pc wynika z pobory ciepła. I jest faktycznie tak, że w zależności od obciążenia (poboru) z mienia się COP. Wynika to z faktu, że potrzeba tyle samo energi do ogrzania 1 litra wody do temp. 60 stopni, jak i 3 litrów do temp. 20 stopni. Inaczej mówiąc jeśli w tym przypadku pompa będzie zasilała CWU klimatyzacja biurowa to COp wyniesie coś około 3 natomiast jeśli nie będzie poboru CWU to COP będzie około 4,5.
Musimy pamiętać, że prawdziwą energię czerpiemy z ciepła utajonego (przemiany fazowej). Tu działają te przywoływane poprzednio kilogramy. Tylko malutki fragmencik problemu to wymiana gaz - woda i to pod samym wierzchołkiem baniaczka.
Jak tego nie rozumiesz to już nie moja wina.
To czy z ZIRIUS'a da się wyciągnąć COP 3,1 czy 4,6 zostawmy decyzji inwestora.
Ja skłaniam się do "gołej" PC współpracującej jedynie na 35C z podłogówką
i jestem pewien, że w skraplaczu mogę mieć wtedy 35+kilka stopni.
Natomiast chciałbym się upewnić co do tego, że oszczędzając na wymienniku poziomym
- wykopanie 80cm rowka koparką do drenażu to małe pieniądze,
- dostanę PC działającą co najmniej na COP=3 przy moich 120cm przemarzania.
Dlatego ciekawi mnie, jaką temperaturę osiągało dolne źródło podczas tegorocznych mrozów,
jak wyliczyłeś swoje COP, jak dokładnie wyliczono zapotrzebowanie ciepła domu?
dystrybutor
ie mam problemu ze zrozumieniem w jaki sposób dystrybuowane jest ciepełko w Twoim układzie,
jedynie co mi zgrzyta przy połączeniu PC+CO+CWU to to, że układ PC
musi być ustawiony tak, że pracuje zawsze (przynajmniej w zimie) na grzanie do 50C, niezależnie
czy w efekcie końcowym zasila CWU, czy CO.
Lwia część pracy PC idzie na potrzeby CO, więc gdyby dało się zaprojektować układ,
w którym PC idzie na powiedzmy 38C temp. skraplania, a dla podgrzania CWU przełącza się na chwilę na 50C,
to COP pompy byłoby optymalne.Czegoś nie mogę zrozumieć, a chciałbym bo pompy z Thermogolvu podobają mi się,Czegoś nie mogę zrozumieć, a chciałbym bo pompy z Thermogolvu podobają mi się,
skąd się w zbiorniku bierze temperatura wyższa niż temperatura w skraplaczu??
Mniejsza z tym, ważniejsze są http://klimatyzator.eu/ efekty działania tej pompy.Temat pc ćwiczę od ponad roku. Jestem zdecydowanie na tak. Nie mniej do dzisiaj nie wybrałem tej, którą chce mieć. Zdecydowanie faworytem jest pompa z bezpośrednim parowaniem - bo moim zdaniem " im mniej pośredników, tym lepiej i taniej w eksploatacji). Mam pytanie na które do nie znalazłem konkretnej odpowiedzi. Dlaczego nie można stosować bezpośredniego parowania w odwiertach pionowyvh np. kilku 30m?Zgodnie z ogólnie dostępnymi danymi 1 m odwiertu pionowego daje średnio 50W a 1m powierzchni kolektora gryntowego poziomego od 20 do 30W. Wg. tego co napisał Kwitu w odniesieniu do kolektora zakopanego na głębokość 80 cm '"bzurą jest tłumaczenie o oporach i ciśnieniach". Gdzie zatem tkwi problem?.
Nie chciałbym Cię rozdrażnić a wręcz przeciwnie - dowiedzieć się jak najwięcej na temat,
czy mógłbyś przypomnieć jeszcze jakie wyliczono zapotrzebowanie na ciepło dla Twojego domu?
Skąd wyliczyłeś COP około 4,6?
I z ciekawości - czy jest możliwość "podglądnięcia" do jakiej temperatury zmrażało się dolne źródło ciepła?
Mam strefę przemarzania 120cm i boję się trochę tych 80cm dla kolektora. Czary jakieś...
skąd się w zbiorniku bierze temperatura klimatyzacja ursynów wyższa niż temperatura w skraplaczu??
Mniejsza z tym, ważniejsze są efekty działania tej pompy.
Nie chciałbym Cię rozdrażnić a wręcz przeciwnie - dowiedzieć się jak najwięcej na temat,
czy mógłbyś przypomnieć jeszcze jakie wyliczono zapotrzebowanie na ciepło dla Twojego domu?
Skąd wyliczyłeś COP około 4,6?
I z ciekawości - czy jest możliwość "podglądnięcia" do jakiej temperatury zmrażało się dolne źródło ciepła?
Mam strefę przemarzania 120cm i boję się trochę tych 80cm dla kolektora. Czary jakieś...
Dlatego zastanawiam się, co byłoby bardziej ekonomiczne:
a) układ taki jak Twój
b) PC+ podłogówka na 35C + osobny zbiornik na CWU grzany prądem, kominkiem, solarem etc.
Albo jeszcze śmieszniej:
c) układ taki jak Twój, pracujący na 35C, a CWU dodatkowo podgrzewana jakimś małym bojlerem o te kilkanaście stopni C.
docelowe
To prawda, swego czasu coś takiego obiecałem Na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie podać że tak naprawdę to dopiero od lutego br. mam docelowe warunki zasilania PC tzn. normalny, nie budowlany prąd i licznik dwutaryfowy. Dotychczas w sezonie zimowym cena za cały prąd oscyluje w okolicach 1000 - 1200 zł za dwa miesiace. W najzimniejszym okresie ostatniej klimatyzacja Ursynów zimy zapłaciłem 1400 zł. Po zmianie taryfy szacuję że miesieczne koszty spadną mi o minimum 10%. Kolory na tym obrazku sa wlasnie po to by zobaczyc gdzie jest jaka temperatura na dole zbiornika cos kolo 28-30 st C, w srodku okolo 35 st C, a na gorze okolo 50-60 st C.
Na tym obrazku nie ma wezownicy do kolektorow, ale jest ona umieszczona w najzimniejszej czesci zbiornika, przez co kolektory pracuja od dosc malych temperatur odbioru ciepla w zbiorniku, a jednoczesnie z racji warstwowania sie ciepla w zbiorniku daja niezla laczna temperature na koniec dnia
PC nie mam rewelacyjnej bo na glikol i składana w Polsce (Ekontech) ale sprawuje sie bez zarzutu. Pompą ogrzewam 200 m kw, nie mam kominka czy tez innych źródeł ciepla. CWU też mam w 100% z PC (żadnych dodatkowych grzałek).pisałeś o zbiorniku 300l. Czy był w komplecie z PC, czy jakiś inny?
Chodzi mi o podłączenie solarów do CWU - czy w zbiorniku jest dla nich dodatkowa wężownica?
Niepokoi mnie inna sprawa - z rysunku na stronie thermogolv'a (opis ZIRIUS'a M2/M2B) wynika,
że podłogówka jest zasilana poprzez zbiornik wyrównawczy, w którym przecież
woda musi być podgrzana do temperatury dla potrzeb CWU - zapewne 50C, a potem regulator
obniża ją do temperatury podłogówki - dajmy na to 35C.Nazywaj jak sobie chcesz ale nie bardzo rozumiem uzycia tutaj slowa wyrownawczy - to jest bardzoj bufor ciepla, w ktorym gromadzi sie cieplo a dopiero z tego bufora jest cieplo zabierane na cwu i co.
Klania sie fizyka - zwroc uwage skad jest brane cwu (pkt 4 i 5) i co (pkt 6) z tego zbiornika i jak sie zachowuje rozklad temperatur w tym zbiorniku - do podlogowki wchodzi 35 (masz zawor trojdrozny, ktory to reguluje) ale cwu wychodzi na poziomie 50-60 st - a moze i 90 - wszystko zalezy co chcesz uzyskac i co ci jest potrzebne.
Czy tak to jest u Ciebie podłączone?Oczywiscie http://klimatyzacjapolska.pl/ - nie widze sensu utrzymywac dwa zbiorniki jeden dla solarow a drogi dla pc bo w tedy automatyka musialaby utrzymywac temepratury w dwoch zbiornikach a to bez sensu. Dodatkowa wezownica daje mi to ze w lecie jak solary pracuja pelna para to grzeja ta sama wode co pc i przez konfiguracje temperatur pracy pc uzyskuje sie po prostu wyeliminowanie zalaczen pc - a wiec oszczednosci - bo po co ma pracowac pc jak solary daja tyle ciepla ze jest go az za duzo - pare razy wywalilo mi zawor bezpieczenstwa 6 atm no ale woda w zbiorniku dochodzila do prawie 100 st.
I jeszcze jedno - rozdzielanie ze solary sa do cwu jest mylne, bo one sa do grzania - a grzeja to samo co pc - a na co pojdzie to cieplo to juz kwestia czasu i automatyki.
Inaczej mówiąc, zastanawiam, się, jak to zrobić, żeby mieć COP pompy
odpowiadający temperaturze parowania dającej 35C na wejściu do podłogówki,
a jednocześnie w razie potrzeby móc podgrzać CWU.
Może w ogóle do CWU odddzielny bojler, grzałka, solary, obieg z kominka i t. p.
Subskrybuj:
Posty (Atom)